patrycja76

napisała o Noc oczyszczenia

Hmm... No cóż. Film taki sobie. Sam pomysł na poprowadzenie fabuły spodobał mi się. Trochę śmieszyły mnie szczegóły, np. w ciągu kilku godzin na twarzy ojca rodziny (Ethan Hawke) pojawia się całkiem spory zarost. Broda tak szybko chyba nie rośnie. Tak samo sceny walki: przeciwnik nie trafia praktycznie z przyłożenia, napastniczka skacze ze stołu wprost na wycelowaną w nią lufę. Nie rozumiem też tego wiązania rodziny przed śmiercią ( tu już trzeba zobaczyć, bo będzie spoiler). Wiem, czepiam się. Ogląda się nieźle, nie uważam, że straciłam czas.