Profil użytkownika patrycja76

Aftershock. Miasto chaosu (2012)

Zdecydowanie film klasy "Z". Bezsensowny scenariusz, scenografia z tektury, bohaterowie jak z brazylijskiego serialu, łzawe dialogi i nadmierna gestykulacja. Nawet krew, ogień i przemoc wyglądają radośnie i kolorowo. Katastroficzna katastrofa.

Kamerdyner (2018) (2017)

Jak dla mnie film przeciętny, zwłaszcza po uprzednim przeczytaniu książki. Ocena nawet zawyżona, może ze względu na region, którego dotyczy (pochodzę z Kaszub). Dobrze, że powstał, bo popularyzuje wiedzę o trudnej i skomplikowanej historii "pogranicza", Piaśnicy i losach Kaszubów i Polaków tam zamieszkujących. Jednak dla kogoś, kto zetknął się z bezpośrednim przekazem o tamtych wydarzeniach, film jest zbyt ogólnikowy i powierzchowny. W tym wypadku książka zdecydowanie wygrywa.

Siedem minut po północy (2016)

Niedawno czytałam książkę Siobhan Dowd i Patricka Nessa, na podstawie której nakręcono ten film. Przepiękna, mądra opowieść dla nastolatków i dorosłych. Do obejrzenia z dziećmi, którym czasami trudno wytłumaczyć, czym jest śmierć, przemijanie, i nieodwracalność zdarzeń. Trudne tematy, które często pomijamy lub koloryzujemy w codziennym życiu, a które jednak są i zawsze będą w nim obecne. Kolejna baśń, która baśnią nie jest.

I Will Follow You Into the Dark (2012)

... i sobie nie żyli długo i szczęśliwie czyli cielesne życie bezcielesnych bytów. Opinia ode mnie bezsensowna jak scenariusz tego filmu. Nuda, dłużyzny, sieczka. "Miłe złego początki lecz koniec żałosny".

Wbrew regułom (1999)

Jak mało kiedy, muszę napisać, że akurat w tym przypadku, film podobał mi się bardziej niż książka. Pomimo, że lubię i cenię Irvinga, "Regulamin tłoczni win" był książką, przez którą nie przemknęłam z prędkością meteoru. Dłużyła mi się i ciągnęła. Natomiast film obejrzałam z ciekawością i przyjemnością. Ocena mocno subiektywna z sympatii dla Spider-Mana i zaskakującej kreacji pani Badu.

Niezgodna (2014)

Kiedy przeczytałam, że filmowa rzeczywistość ma opowiadać o społeczeństwie podzielonym na frakcje, kasty czy tym podobne, natychmiast skojarzyło mi się to z "Gattacą". Niestety, zamiast sterylnej i zimnej wizji przyszłości ujrzałam nudną, cukierkową opowiastkę dla nastolatków, gdzie główna bohaterka prostym sposobem (podbijając serce przełożonego) wspina się po wyboistej ścieżce wiodącej do sukcesu. Oprócz romansu mamy też wątek o lekkim zabarwieniu politycznym - frakcje walczące o przejęcie władzy. Gdzieś tak na pół godziny przed końcem seansu zaczęło mnie mdlić od tej przewidywalnej sztampy i zrezygnowałam z (zapewne) powalającego zakończenia. Podobno jest kilka części, ale nie zamierzam ich oglądać.

The Last Push (2012)

Kino jednego aktora. Niski budżet (to akurat widoczne: pokrętła, świetlówki itp. na nowoczesnym statku kosmicznym), klaustrofobiczny pokoik, szczątkowa łączność z Ziemią i zanurzony w tym wszystkim samotny astronauta walczący z nudą. Naprawia silniki, czyta Szekspira, gra w ping-ponga i usiłuje nie zwariować. Niby wszystko już było, ale fajnie się to ogląda. Na pewno nie uświadczymy tu przepięknych ujęć bezkresnego kosmosu, skupiamy się raczej na wewnętrznej walce i samotności głównego (i właściwie jedynego)bohatera. Jak dla mnie może być.

Titanic (1997)

Najbardziej kiczowate, landrynkowe, przesłodzone "beleco", jakie kiedykolwiek zdarzyło mi się obejrzeć.

Rekinado (2013)

Fajny film dla osób bez kija w d... Uśmiałam się, poziom głupkowatości i absurdu poraża.

Noc oczyszczenia (2013)

Hmm... No cóż. Film taki sobie. Sam pomysł na poprowadzenie fabuły spodobał mi się. Trochę śmieszyły mnie szczegóły, np. w ciągu kilku godzin na twarzy ojca rodziny (Ethan Hawke) pojawia się całkiem spory zarost. Broda tak szybko chyba nie rośnie. Tak samo sceny walki: przeciwnik nie trafia praktycznie z przyłożenia, napastniczka skacze ze stołu wprost na wycelowaną w nią lufę. Nie rozumiem też tego wiązania rodziny przed śmiercią ( tu już trzeba zobaczyć, bo będzie spoiler). Wiem, czepiam się. Ogląda się nieźle, nie uważam, że straciłam czas.

Dogville (2003)

Obejrzałam wczoraj, za 3 podejściem wreszcie do końca- to jeden z tych filmów, które uparłam się zobaczyć. Szału nie było. Treść nawet dobra, ale forma, jak dla mnie nie do przełknięcia. Rozumiem, że film miał być eksperymentalny, nieść nowe itp.Jak dla mnie zbyt eksperymentalny, zbyt nowatorski, niepotrzebnie ujęty w ten sposób. Teatr w kinie to jednak chyba nie to.

Księga ocalenia (2010)

Z serii postapokaliptycznych wędrówek. Nie umywa się do np. "Drogi". Jak dla mnie film średni, jedynie sceny końcowe zaskakują. Najlepszy Tom Waits, dobry Oldman, ale to znów subiektywna ocena - lubię brzydali :-) Poprawność polityczna w iście amerykańskim stylu przebija w wielu scenach. Popełnianie zła dla uratowania Księgi, której treść główny bohater zna na pamięć jest trochę bez sensu. Obejrzałam wczoraj-dla zabicia czasu może być.

patrycja76 opublikował(a) wpis patrycja76
opublikował(a) wpis

No, nie pomogliście mi. Ale juz sobie jakoś ustaliłam ten tytuł. "Nowa Ziemia". Przy okazji polecam.

patrycja76 opublikował(a) wpis patrycja76
opublikował(a) wpis

Do poprzedniego wpisu : akcja rozgrywa się współcześnie, głównym bohaterem jest kontroler lotów skazany za zabójstwo innego kontrolera, który doprowadził do katastrofy, w której zginęła jego rodzina.

patrycja76 opublikował(a) wpis patrycja76
opublikował(a) wpis

Kto mi przypomni tytuł: film rosyjski, rzecz dzieje się na wyspie, gdzieś na Syberii.Losy grupy więźniów pozostawionych bez nadzoru samym sobie. Więźniowie sami tworzą sobie obóz, dochodzi do przemocy, kanibalizmu itd. Wszystko jest eksperymentem prowadzonym przez władze. (???)

Mr. Nobody (2009)

Pokręcony, taki jak lubię, wzruszająca miłość, ciekawa wizja przyszłości, skomplikowane losy głównego bohatera, świetny Jared Leto.

Igrzyska śmierci (2012)

Myślałam, że będzie to kolejny filmik dla zmanierowanej współczesnej młodzieży. Pomyłka. Film porusza i wzrusza, gra na emocjach. Podobał mi się.

Obecność (2013)

Właśnie wczoraj obejrzałam, szału nie robi.

Skóra, w której żyję (2011)

No i się zawiodłam; książka o wiele lepsza.

Loft (2010)

BARDZO dobre kino. Trzymający w napięciu do ostatniej chwili kryminał, z kilkoma pokręconymi wątkami. Bez głupiego hollywoodzkiego zadęcia, naprawdę warto.